poniedziałek, 23 czerwca 2014

{ Rozdział 14 }

Z każdą chwilą nasze pocałunki stały się coraz namiętniejsze jednak w porę się opamiętałam i jak najszybciej się od niego oderwałam.
- Nie, Jack.. nie mogę..
- Nie możesz jednak wciąż to robisz.  - Odparł Jack a na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Szczerze mówiąc to ja nie potrafiłam go nienawidzić, tak bardzo mnie do niego ciągnęło, że gdy patrzyłam w jego cudowne czekoladowe oczy to po prostu nie mogłam się powstrzymać. Miał w sobie to coś co przyciągało mnie coraz bardziej do niego. 
- Jack?
- Tak? 
- Możesz ze mnie zejść?- Zapytałam zaczynając go odpychać od siebie go jednak chłopak nie dał się tak łatwo i wciąż tkwiliśmy w tej samej pozycji. 
- Pomyślmy... Nie.
- Jack, nie żartuj sobie. Złaź.
- Jak dostanę nagrodę. - Na jego twarzy znowu zagościł chytry uśmieszek. Jedną z cech jacka było to, że jest bardzo uparty. Jak sobie czegoś zażyczy to musi to dostać i będzie tak długo męczył aż w końcu tego nie dostanie jednak ja nie chciałam mu się dać tak łatwo, lecz wiedziałam, że jeżeli chcę wstać to niestety muszę spełnić jego życzenie. Jednak postanowiłam się z nim troszeczkę podroczyć.
- Nie całuje nieznajomych.
- Hmmmmm, czyżby?
- Tak kochanie. 
- Wiesz słonko, jakoś 5 minut temu byłaś bardzo chętna do całowania mnie.
- To przez twój urok.
- Wiem, jestem uroczy. Nie musisz mi tego mówić. 
- Skromny jesteś jak widzę. - Jack zaczął się śmiać a ja dołączyłam do niego. Szczerze mówiąc to kochałam się z nim droczyć, zawsze sprawia, że się uśmiecham, że się śmieje. Miał niezwykłe poczucie humoru i właśnie to w nim ceniłam.
- No chodź tutaj. - Złapałam go delikatnie za koszulkę i pociągnęłam go w swoją stronę po czym musnęłam delikatnie jego usta. Chłopak odwzajemnił mój gest pogłębiając nasz pocałunek. Poczułam przyjemnie ciepło, które z każdą chwilą rozchodziło się po moim ciele. Tego co czułam nie dało się opisać słowami, czułam. Tylko z nim mogę być naprawdę szczęśliwa bo wiedziałam, że nikt nie da mi takiego szczęścia jakie on daje mi. Będą wzloty i upadki jednak nigdy nie będę potrafiła go znienawidzić bo jest to po prostu niemożliwe. Z każdym dniem kocham go coraz bardziej i nie potrafię bez niego żyć. 
Po kilkunastu minutach oderwaliśmy się od siebie, Jack pomógł mi wstać i zaczęliśmy patrzeć sobie głęboko w oczy po czym zaczęłam głaskać go delikatnie po policzku. 
- Co dalej z nami Jack?
- Kimmy?
- Tak?
- Chcesz zacząć wszystko od nowa?
- Chcę. Ale co z Lindsay?
- A co ma być? Nic do niej nie czuje, NIC! Kocham tylko moją księżniczkę.
- To słodkie.
- To zaczynamy od nowa?
- Tak.
- Nie masz pojęcia jak strasznie się cieszę. - Odparł chłopak po czym przytulił mnie mocno do siebie, błyskawicznie odwzajemniłam jego gest przytulając się do niego jeszcze mocniej.
- Kocham Cię.. - Wyszeptał chłopak.
- Ja Ciebie Też.. - Wyszeptałam.

Zaczęło się ściemniać dlatego postanowiliśmy wrócić z Jackiem do domu, oczywiście chłopak zadeklarował, że odprowadzi mnie pod samą furtkę. Przez całą drogę rozmawialiśmy, przytulaliśmy się, śmialiśmy się. Brakowało mi kontaktu z nim i ciesze się, że w końcu jest jak dawniej. 
Po kilku minutach dotarliśmy do mojego domu, stanęłam przed furtką jednak szybko odwróciłam się w stronę Jacka i pocałowałam go na pożegnanie.
- Do jutra skarbie. - Odpowiedział Jack całując mnie jeszcze w policzek.
- Do jutra kochanie. - Posłałam mu pogodny uśmiech po czym otworzyłam furtkę i skierowałam się w stronę drzwi. Chwilę później byłam już w domu. Jack odwrócił się i poszedł w stronę swojego domu.
Błyskawicznie wbiegłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Nie mogłam przestać się uśmiechać, jak najszybciej musiałam powiedzieć Grace o tym co się stało. Szybko wzięłam telefon, wystukałam jej numer i przyłożyłam telefon do ucha. Po chwili usłyszałam głos.
- Halo?
- Ty mi nie uwierzysz!
- Co się stało?!
- Zgadnij kto właśnie jest dziewczyną Jacka..
- Ale on nie ma... Czekaj, wróciliście do siebie?!
- Tak!
- Aaaaaaaaa! Cieszę się, bardzo się cieszę!
- Ja też!
- Ale co, jak, kiedy?!
- Opowiem Ci wszystko jutro, bo na dzisiaj za dużo mam wrażeń!
- Trzymam cię za słowo.
- Dobranoc.
- Dobranoc.
Rozłączyłam się, odłożyłam telefon na miejsce i ponownie położyłam się na łóżko.


*************************************************************

Witam. Matko, taki nudny ten rozdział, że hej. Starałam się ze wszystkich sił, chciałam, żeby wyszedł dobry, ale jak zwykle wyszedł taki jak zawsze. Właściwie to rozdział zawiera jeden wątek, obiecuje, że w następnym podkręce trochę akcję. Przynajmniej to planuje ;D
Chciałabym Was również zaprosić na mojego nowego bloga { klik }
Blog zacznie funkcjonować pod koniec czerwca. Mam nadzieje, że przypadnie Wam do gustu.

To tyle.
Następny postaram się napisać jak najszybciej :)

Do następnego! 

czwartek, 12 czerwca 2014

Informacja!

Tak więc....
Postanowiłam założyć nowego bloga!! :)
Będę go prowadziła w wakacje, postaram się dodawać rozdziały co drugi dzień, ale nic nie obiecuje.
Link do bloga: { klik }
Mam nadzieje, że będziecie wchodzić :) 

Jeśli chodzi o rozdział na tym blogu to niedługo się pojawi! :)