czwartek, 20 lutego 2014

{ Rozdział 12 }



- Naprawdę musimy oglądać Titanica ?
- Tak, naprawdę.
- Nie Kimmy, nie pooglądamy Titanica.
- Dlaczego ?
- Wiesz co sobie pooglądamy ? - Na twarzy Jacka błyskawicznie pojawił się chytry uśmiech. Miałam naprawdę bardzo złe przeczucia bo po Jacku to można się wszystkiego spodziewać.
- No nie wiem, może mi powiesz hm ?
- Pooglądamy sobie horror. - Krzyknął uradowany Jack. Mogłam się tego spodziewać. Jack nienawidzi oglądać ze mną Titanica, wolał patrzeć na to kiedy to ja chowam się pod poduszką jednak postawię na swoim i dopnę swego. Po chwili Jack wstał i ruszył w stronę półki z płytami.
- Hmm.. "Piła 7". Co Ty na to kochanie ?
- Nawet mowy nie ma! Czy Ty chcesz abym ja tu z patelnią siedziała ?!
- Właśnie oto mi chodzi słońce.
- Możesz powtórzyć ? - Wstałam z kanapy i ruszyłam w jego stronę, z mojej twarzy nie znikał uśmiech. Wyrwałam mu z rąk pudełko z płytą po czym odstawiłam je na miejsce i szybko wyciągęłam pudełko z filmem, który chciałam obejrzeć jednak Jack zrobił to samo co ja przed chwilą, wyrwał mi pudełko z ręki, odstawił je i wziął pudełko z drugim filmem.
- Nie, nie skarbie. Tak się bawić nie będziemy. Oddaj - Wystawiłam rękę w jego stronę jednak jak zwykle się mnie nie posłuchał. Próbowałam mu to jakoś wyrwać jednak na marne,chłopak zaczął to chować za plecami, chyba bardzo chciał się ze mną podroczyć bo pewnie za tym tęsknił. Nagle Jack pobiegł do kuchni i właśnie w tym momencie moje przeczucia się sprawdziły, chciał się podroczyć więc skoro tak bardzo chce no to proszę bardzo. Pobiegłam za nim do kuchni jednak Jack spowrotem pobiegł do salonu.
- Serio Jack, serio ? - Zapytałam z niedowierzaniem jednak po chwili wpadłam na genialny pomysł. Przecież on tak kocha się do mnie lepić więc postaram się to wykorzystać.
- Jeśli tu przyjdziesz to dostaniesz buziaka - Uśmiechnęłam się w jego stronę po czym przegryzłam delikatnie wargę, mój wzrok ciągle był skierowany na niego.
- A gdzie jest haczyk ? - Jack zaczął się uśmiechać.
- Czemu twierdzisz, że jest haczyk ?
- Kimmy, skarbie.. znam Cię.
- No to najwidoczniej mnie nie znasz bo nie ma żadnego haczyku. Nie mogę pocałować nawet swojego chłopaka ? - Zapytałam. Wszystko szło po mojej myśli, chłopak odłożył płytę na stolik i zaczął pochodzić w moją stronę, ciągle się uśmiechałam bo czułam, że mi się uda. W końcu chłopak podszedł do mnie.
- No i jestem. Poproszę swoją nagrodę. - Błyskawicznie wpiłam się w jego usta, ręce chłopaka błyskawicznie znalazły się na mojej tali. Był to doskonały moment aby w końcu wyrwać mu tą płytę dlatego szybko się od niego oderwałam i pognałam do stolika gdzie leżała płyta, szybko ją wzięłam i zaczęłam uciekać.
- Osz Ty ! - Jack krzyknął jednocześnie się śmiejąc i błyskawicznie pobiegł za mną. Szybko wbiegłam po schodach i zaczęłam kierować się do swojego pokoju, odwróciłam się i zobaczyłam, że Jack prawie mnie dogonił, dzieliło go ode mnie zaledwie kilka kroków. Zaczęłam się śmiać, już miałam wbiec do swojego pokoju kiedy nagle poczułam ręce Jacka na moim brzuchu jednak chłopak nie utrzymał równowagi i upadł na podłogę a ja razem z nim.
- Sprytna jesteś. - Ponownie się zaśmiał.
- Wiem skarbie, wiem.
- Ale i tak oglądamy film, który ja wybrałem.
- Ale ja chcę pooglądać Titanica!
- Co Cię tak ciągnie do tego Titanica ?
- Nie wiesz, że kocham to oglądać ?
- Kim, oglądałaś to setki razy.
- No i co z tego ? - Uśmiechnęłam się w jego stronę, zaczęłam patrzeć w jego czekoladowe w oczy, w których się po prostu rozpływałam.
- To zróbmy tak.. najpierw "Piła 7" potem "Titanic". Co Ty na to ?
- Najpierw "Titanic" potem "Piła 7".
- No dobrze, tym razem wygrałaś.
- Skarbie, ja zawsze wygrywam.
- Nie zawsze. - Oboje się zaśmialiśmy. Pogłaskałam go delikatnie po policzku, ciągle byłam wpatrzona w jego oczy, Jack delikatnie się do mnie przybliżył po czym musnął mnie delikatnie w usta.
- Kocham Cię, wiesz ? - Jack ponownie się uśmiechnął. Kochałam kiedy się uśmiechał, jego uśmiech sprawiał, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.
- A wiesz, że Ja Ciebie Też ?
- Wiem.
- Jack ?
- Tak ?
- Możesz ze mnie wstać ? - W zasadzie to zupełnie mi to nie przeszkadzało, ale miałam straszną ochotę się do niego poprzytulać a leżąc na podłodze nie miałam zbytnio jak. Jack wstał ze mnie, chłopak pomógł mi wstać.
- Przytul mnie.. Nie przytulałeś mnie dawno.. - Chłopak bez zastanowienia przytulił mnie do siebie, błyskawicznie się w niego wtuliłam. Brakowało mi tego strasznie, nie przytulałam go może kilka godzin a mi tak tego strasznie brakowało. Nie potrafię bez niego żyć bo się od niego uzależniłam.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jest w końcu rozdział. Słuchajcie, bardzo Was przepraszam.. Zaniedbałam blogi, tak wiem. Mówiłam Wam, że będę pisała na feriach, ale wątpię, jestem strasznie leniwa jeśli chodzi o pisanie, ale nasza kochana Stokrotka tak bardzo chciała rozdział więc postanowiłam się zmotywować i go napisać. Powiem Wam, że wyszedł tak dziwnie trochę, ale nie jest najgorszy.
Oglądał ktoś z Was już pierwszy odcinek 4 sezonu Kickin It ? Ja właśnie skończyłam oglądać i muszę Wam powiedzieć, że mi się bardzo podobało. prawda, bez Olivii to nie to samo, ale podejrzewam, że Olivia będzie w kilku odcinkach, ona sama ma taką nadzieje ;)
Liczę na Wasze komentarze pod rozdziałem, mam nadzieje, że rozdział Wam się spodoba. 
I przepraszam jeszcze raz, mam nadzieje, że o mnie nie zapomnieliście. 
Przepraszam za błędy jeśli jakieś są, ale nie mam siły już sprawdzać. 

Nie mam pojęcia kiedy nastepny. xx

- Evelyyn. ♥